Koncerty trasy Męskiego Grania przyciągają wielu fanów, którzy z niecierpliwością wyczekują finałowych koncertów Orkiestry Męskiego Grania. Tak było również w sobotę, gdzie na szczecińskich scenach zabrzmiały nieziemskie konstelacje muzyczne.
Na obu scenach można było posłuchać zarówno artystów młodego pokolenia jak i wielu znanych dotychczas muzyków czy zespołów. Koncerty na głównej scenie rozpoczął sentymentalnie Dawid Tyszkowski, a chwilę po nim Kasia Lins z projektem „Obywatelka KL”: Tribute to Grzegorz Ciechowski. Usłyszeliśmy nowe aranżacje znanych utworów m.in.: zespołu „Republika”, którego liderem i tekściarzem był Ciechowski. Zostając w klimacie refleksji, „Kasia i Błażej” (tj. Nosowska i Król) zaprezentowali utwory z płyty o imiennym tytule, wydanej jesienią zeszłego roku, które subtelnymi dźwiękami i głębokimi tekstami niosły publikę przy zachodzie słońca.
W międzyczasie, na Scenie Ż mogliśmy posłuchać drugiego Króla – Michała „Foxa”. To jeden z najbardziej znanych i cenionych producentów w Polsce, wszechstronny kompozytor i wybitny instrumentalista, który wielokrotnie występował w składzie Męskiego Grania, a w 2019 roku pełnił funkcję współkierownika muzycznego tego projektu. Michał Król zaprezentował między innymi część utworów z nowego albumu „CITY CLUSTER”, który w całości zagrany na pianinie ma pokazać surowość i organiczność tego wyjątkowego instrumentu w rękach mistrza.
Z sentymentalnej podróży, do energetycznego epicentrum sobotniego wieczoru wprowadzili nas IKROMUSIC i Mela Koteluk. Przechodząc między Avant-Art Popem a pograniczem rocka, fani rozgrzali atmosferę śpiewając i tańcząc do utworów takich jak „Takiego Chłopaka” czy „Spadochron”. To jednak nie był koniec emocji, bo z prawdziwą bombą żywiołu jaką muzyka być potrafi na scenie głównej pojawił się Krzysztof Zalewski. W górę poszły nie tylko ręce i latarki ale również i serca, nawołując do jedności, szacunku, tolerancji, równości i … miłości! Muzyczny wachlarz dopełnił zespół BLUSZCZ, który połączył współczesność z brzmieniem klasycznych polskich piosenek lat 80. i 90.
Na koniec przyszedł czas by wrócić i poznać to, co „bardzo ziemskie!”. Męskie Granie Orkiestra 2025 w składzie: Igor Herbut, Natalia Przybysz, Ralph Kamiński i Błażej Król przypomnieli nam o tym, jak ważne są proste, ludzkie emocje. Oprócz nowego hymnu publika bawiła się przy coverach wykonywanych w zupełnie nowych aranżacjach przez czworo wyjątkowych i jakże różnych wokalistów.
Szczecin po raz kolejny wykrzyczał z całych sił „Kocham, kocham, kocham!” Męskie Granie, a my razem z nim. Zobaczcie galerię zdjęć z drugiego dnia koncertów i mamy nadzieję, że #widzimysię ponownie za rok!
- Fot. Patrycja Kopeć
- Fot. Patrycja Kopeć